Bat: To podnoszenie stadardów jak już pisałem to tak na prawdę przyśpieszanie degradacji środowiska. A jeśli chodzi o biednych to i na zachodzie ich nie brakuje. To co piszesz, że wystarczy sie przyłożyć to bzdura w ujęciu statystycznym. Dodatkowo to zmuszanie mniej zamożnych i ustosunkowanych do harówy. Szczególnie po godzinach i ze szkodą dla zdrowia. Ty może i się dorobisz bo masz pewnie inteligencję powyżej średniej i zdobywasz wiedzę ale nie oszukujmy się - sprzątacz ulic milionerem nie zostanie a nie wszyscy mogą być białymi kołnierzykami. Słowem tem model oznacza wypruwanie flaków przez szarego obywatela żeby ci zamożniejsi podnosili standardy.
Żadna bzdura, ale widać dyskusja nie ma sensu, skoro wszyscy mają tutaj takie podejście. To jest właśnie to, o czym mówiłem. Więc wracajcie do szarej rzeczywistości i narzekajcie, mam to gdzieś, ale na pewno znajdzie się więcej takich, którzy nie będą chcieli / nie będzie im się chciało podpisywać żadnych petycji czy tam głosować gdziekolwiek.
powiem ci tak bat- nie mozna nikogo zmuszac do kombinowania. ludzie nie sa biedniejsi z wlasnego wyboru. znam faceta co jest inwalida i nie ma nog od kolan w dol, porusza sie cienciakiem do pracy-spoldzielni inwalidzkiej i utrzymuje 2 dzieciakow i zone- rowniez inwalidke. ich nie bedzie stac na auto w takim wypadku. ma zaczac kombinowac celem ogolnego poprawienia sie jakosci samochodow na drogach i by jakos przezyc? nie wszystko jest czarno-biale, ktos biedny to niech pokombinuje, niech mu sie polepszy. dla niektorych auto jest jedyna forma zdobywania zarobkow i sie nie przelewa. tobie latwo mowic bo jestes mlody i zdrowy. bezsens.
No dobra, pominę to, że kraj posiada dużo udogodnień dla inwalidów, którzy nie mają lekko w życiu (i którzy pewnie nie płaciliby takiego podatku - przecież muszą mieć też samochody odpowiedino dostosowane itp.), ale bez takich przykładów, OK? Mówimy tu o większości społeczeństwa, która "narzeka" na problemy, które same się stwarzają niepotrzebnie. Im więcej narzekania i dołowania światem tym sytuacja staje się coraz gorsza.
Taki z Ciebie ekolog dbający o drogi? To sam zezłomuj swojego - jeden kopciuch mniej. o,0
Ni chua nie rozumiem Twego rozumowania które poszło krok dalej niż niemal tradycyjne polskie "nie mam to niech i inni nie mają!" bo do "mam, ale niech inni nie mają, bo zanim wprowadzą będę mieć lepszy"
Ekolog? A co mnie obchodzi w tym przypadku środowisko (które od samochodów nie umrze) - gdzie ja tu jakieś ekologiczne poglądy podzielam? Moje zdanie nie ma z tym nic wspólnego, ani z cytatami, które podałeś.
Dobra, koniec dyskusji. Widzę już po was, że społeczeństwo nie jest przystosowane na jakiekolwiek zmiany i wymyśla problemy z kosmosu, byle nic nie płacić i żyć za darmo, najlepiej jeszcze żeby państwo samochody fundowało każdemu obywatelowi
Jest to beż sensu,nasze kochane Państwo może w ten sposób zabrać nie dość że środek transportu ponad połowie ludzi w polsce,to jeszcze hobby ludziom,którzy kochają stare samochody.Ja kocham stare samochody,dlatego kupiiłem teraz 25-cio letniego kabrioleta,w cześniej miałem Corvette z 67' i nawet nie chcę pomyśleć ile mógłbym za nią zapłacić po wprowadzeniu w życie tych zmian...I nigdy nie uwierzę w to,ze takie coś zmotywuje kogokolwiek,żeby wziął się bardziej do roboty,bo niestety jakbyś nie zauważył jesteśmy tylko ludźmi i nie damy rady pracować 24/7 ! I choćbyś się zesr...ł nie dasz rady ...
Corvette z '67 to super sprawa, no ale proszę was - bez skrajnych przykładów. Ja samochodu tego pokroju z takich roczników w życiu na drodze nie widziałem, więc raczej nie będą im stwarzać problemów - a rejestracja jako zabytkowy to dobry pomysł
Jak masz samochod 10 letni to jego cena rynkowa jest gdzies w granicach 10-15 tys zlotych i to jeszcze zalezy od marki auta bo sa i takie ponizej 10 tys.Niech euro kosztuje nawet 5zl to 2500 euro to 12500 zl co w sumie w najlepszej opcji daje 27500zl a za to w salonie to nawet Daci sie nie kupi no chyba ze cos ze stajni Tata hihihi.Jakby nie patrzyl to i tak trzeba miec dodatkowo jakies 10 000 zl zeby kupic cos normalnego.Juz nie bede wspominal zeby taki samochod dodatkowo wyposazyc w systemy bezpieczenstwa jak wieksza ilosc poduszek czy tez esp itd.
W salonie... wystarczyłoby jakby ludzie "wymienili" samochody na roczniki 2000 wzwyż. Za 27k to można mieć samochód marzeń - dla mnie np. byłaby to Mazda MX-5 i to rocznik 2001 wzwyż byłby o klasę wyżej, niż wszystkie samochody stojące w korku na jakimś polskim skrzyżowaniu
A za taką kasę można mieć dużo lepsze samochody, które już nie mogą być kwalifikowane jako "stare".