Ornitolog,w holandi jest "wszystko " legalne ale to wlasnie polakow dzikusow wywoza masowo do szpitali z przecpania a wiesz dlaczego?
chyba nie musze ci tego tlumaczyc...
chcialbys zeby twoje dziecko zostalo alkoholikiem albo zginelo bo jakis debil siadl na bani za kolko?
walcz z alkoholem rownierz!!!!
alk jest rownie szkodliwy jak dragi wiec czemu to wlasnie one sa zabronio0ne?
marycha to narkotyk?
szkodliwy na dodatek?
Marley cale zycie jaral i byl zdrow-zwlaszcza na umysle a ty chcesz tego wlasnemu dzieciakowi odmowic?
zwwlaszcza ze ponoc byl plan wprowadzenia jej jako leku na parkinsona czy alzheimera poniewaz lagodzi dolegliwosci tej cchoroby...
kokaina to wyciag z lisci,jest naturalny,indianie zuli te liscie od tysiecy ,jezeli nie milionow lat.
too ze nadegustowalem sie w zyciu tego paskudztwa nie znaczy ze jestem zwolennikiem narkow,sam od nich teraz stronie,ale to jest dla ludzi i kazdy powinien miec prawo tego sprobowac...
dlaczego wywożą naćpanych polaków to ja wiem, bo nasz naród zachowuje sie tam jak pies spuszczony z uwiezi, korzystaja do woli, przykre ale prawdziwe
alkoholu teraz praktycznie nie spożywam i napewno widząc jak ktos pod wpływem siada za kółko bym zabrał mu kluczyki czy cus, tak samo bym zareagował gdyby ta osoba była pod wpływem innych srodków odurzajacych
no właśnie czemu alko jest legalne a trawa nie? wystarczy spojrzeć na statystyki, alko zabija kilkaset tysiecy ludzi rocznie (od samego picia, nie od spowodowanych wypadków), a po upaleniu nie słyszałem aby ktoś zmarł od samego upalenia, bo to jest raczej nie możliwe, dlatego właśnie jestem za legalizacja, bo przecież to co możesz kupić na ulicy to z reguły jest trawa z domieszka innych gówien i potem sie słyszy ze ktos po upaleniu się widział że go słonie gonia czy inne "wizje" miał, jak zapalisz czystą ganje bez dodatków to na bank nie bedziesz miał takich wizji, po czystej ganji otwiera sie umysł, łatwiej przemysleć wiele spraw, aczkolwiek na niektórych działa tak ze sie ciagle śmieją ze wszystkiego i nie są w stanie rozmyślać nad czymś, no ale to jak ze wszystkim, na kazdego zadziała troche inaczej, nie jestem też za całkowitym zdelegalizowaniem alko, aczkolwiek nie płakałbym z tego powodu, bo wiadomo ze alko ma też dobre właściwosci, tylko trzeba go używać z umiarem, piwo czy lampka wina od czasu do czasu napewno nic nam nie zrobi, a wręcz przeciwnie, pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie
tylko aby można było spokojnie palić bez obaw ze sie człowiek jakimś gównem zatruje to potrzebna jest legalizacja, wtedy sobie zasadzisz kilka krzaczków i masz spokój, zapalisz od czasu do czasu i jest fajnie, w koncu kiedyś w Polsce ganja była legalna no ale zdelegalizowali i teraz mafia na tym zarabia, zresztą idiotyzmem jest to aby za posiadanie 1g trawy groziły nam 3 lata wiezienia, nie wiem czy wiecie ale w lutym ma trafić do sejmu ustawa o depenalizacji marichuany, może to jakis krok w dobrą strone, o ile ustawa przejdzie oczywiście
coś kiedyś słyszałem ze na parkinsona i alzheimera działa dobrze ale tutaj nie jestem pewien na 100% ale wiem ze jest świetnym lekiem na jakiś nowotwór, chyba mózgu, a w sumie nie tyle ganja co THC znajdujace sie w niej (ta substancja jest odpowiedzialna za "fazy")
co do kokainy to musimy rozróznić 2 rzeczy, liście koki i kokaine, czyli proszek, który się wciaga i który powoduje rózne jazdy, itp. i nie jest to substancja naturalna, uzyskuje się ja w wyniku reakcji chemicznych, z tego co pamiętam to podczas tej reakcji najlepiej wykorzystywać cement i z tego powodu w niektórych rejonach Ameryki Płd. domy z cegły są rzadkościa, bo cement dostac jest cieżko, a jak juz ktos go zdobedzie to zazwyczaj używa go do uzyskania kokainy, z tego powodu przemyt cementu jest dość czestym zjawiskiem, mówie tu oczywiscie o tych rejonach najbardziej w dzungli, za to liście koki żuje sie w celu zabicia głodu i nie powoduja one zadnych jazd, aczkolwiek są szkodliwe i rakotwórcze, z liści koki robi sie nawet herbate (mate del coca), która jest świetnym lekarstwem na chorobe wysokogórska i właśnie w wysokich górach Ameryki Płd. można ją praktycznie w każdym lokalu kupic
nie wiem czy we wszytskich ale w większości krajów Ameryki Płd. koka jest legalna, tzn. każdy może posiadać ileś tak krzaczków do własnego użytku (każdy kraj określa sam tę liczbe)
Nie to miałem na myśli. Raczej, że do 14-15lat ludzie są grzeczni i do uformowania A potem to już jak sami nie rozumieją, że coś im szkodzi bądź przeszkadza to będzie ciężko im to wpoić
tutaj nie zgodzę sie z tym, sam mam teraz 17 lat (od jutra 18
) i widząc po sobie to właśnie okres gimnazjum, czyli 13-15 lat to był okres najbardziej "niegrzeczny", wtedy człowiek pił najwiecej (nawet teraz nie jestem w stanie tyle wypić) i z kupnem nie było problemu, czy to fajki czy alko, szło sie z kumplem do sklepu, jeden płacił, drugi pakował do plecaka i nie było zadnego problemu, jednak teraz widzę ze zaczęli już bardziej zwracac uwage komu sprzedaja, w zeszłym tygodniu musiałem złazić 2 sklepy zeby piwo kupic (mamuśka mnie wysłała
) bo wołali o dowód tak więc może jest z tym juz troche lepiej niż to było kilka lat temu
wydawało by się że jak w wieku 13 lat człowiek chleje wóde to juz pewnie sie za bardzo nie zmieni, a tutaj prosze, wódka przestała mi smakować i nawet jak jestem na imprezie to wypije 1 czy 2 kieliszki w ramach toastu, alkohol przestał mi smakować, wole być trzeźwy, zawsze mieć panowanie nad sytuacją, nie myśleć rano "co ja tam wczoraj robiłem", aczkolwiek piwo czasem czy wino z chęcia wypije (kurcze czemu nikt nie wymyślił substancji, która po dodaniu do piwa da taki fajny smak, ale nie da %)
piszecie tutaj ze ktos jest przeciw bo nie próbował, ale czy trzeba próbować każdego gówna? nie próbowałem dopalaczy i twardych dragów, trawe zapale z checią ale tylko w odpowiednim towarzystwie, fajki paliłem krótko ale paliłem i teraz jestem ich przeciwnikiem, aczkolwiek jak ktos na imprezie czasem zapali to znowu nie jest to wielki grzech, najbardziej mnie denerwuje ze nie paląc fajek gdy wchodze do baru wdycham ich cały karton, to samo jak stoje na przystanku, a tu ktos obok mnie pali, no wnerwić sie idzie normalnie, po każdym wypadzie do baru na piwko czy 2 muszę praktycznie bluze, spodnie prać, bo tak to wali ze wytrzymać nie idzie, juz nie mówiąc o tym, ze jakbym przyszedł tak do szkoły to z pewnościa w głowach niktórych od razu byłbym palaczem, chociaż co myślą inni mnie z deczka wali
Hahaha 17lat masz i już myślisz co to by Twoje dziecko nie żarło
Jak upilnujesz to nie będzie brało A jak 13/15 latek weźmie to Twoje niedopatrzenie. 16 wzwyż to już raczej wpływ otoczenia co będzie robić a nie Twój
moze jestem inny niż klasyczny nastolatek ale tak, jak pomyśle ze moje dziecko kiedys by miało wpieprzac te dopalacze, w których na dobra sprawie niewiadomo co jest to troche zaczynam sie bać
co do drugiego wersu to akurat jest na odwrót (chyba ze ja przebywam w dziwnym towarzystwie), to w okresie gim dzieciak robi głupie rzeczy przez wpływ otoczenia i rodzic na dobra sprawe często nie jest w stanie tego zauważyć, nawet jakby bardzo sie starał, a gdy już dorastasz, masz te 16 lat albo wiecej to zaczynasz sam myśleć, dochodzisz powoli do tego co jest dla ciebie wazne w życiu, no chyba ze ja jestem jakimś ewenementem w skali światowej
no troche sie rozpisałem ale o tym to ksiażke niejedna można by napisać