paffcio91, na Twoim miejscu bym się już dłużej nie zastanawiał, tylko szukał ipaq-a 1930 - jest to mały, wygodny pocket, z wydajnym układem graficznym i bardzo dobrym stosunkiem wydajności do ceny.
Żółć ekranu rzeczywiście występuje, kiedy patrzy się na ekran pod kątem - im większy kąt, tym bardziej to widoczne. Widać ją na białych tłach, np. w systemie. Przy wyświetlaniu kolorowych ekranów (np. w grach) nawet tego nie widać. Zresztą, jest jakiś sposób na zmianę koloru w systemie na inny odcień, który się już tak nie żółci...
Mi osobiście to nie przeszkadzało - myślę, że Tobie też nie będzie, zwłaszcza, jeśli ma to być Twój pierwszy pocket i nie będziesz porównywał go z droższymi urządzeniami, wyposażonymi w lepsze ekrany.
W starszych modelach tej serii: 1910 i 1915 były ładniejsze ekrany, ale zdecydowanie lepiej kupić 1930 ze względu na wydajność.
Od razu zastanów się, czy zamierzasz na nim odpalać nawigację GPS, bo jedyny sensowny sposób podłączenia GPS do 1930 jest przez podczerwień, a nie jest to zbyt wygodne. Pewnie można też inaczej, ale nie zmienia to faktu, że jest kłopotliwe. Jeśli myślisz o GPS, zdecyduj się na coś z BT, np. silniejszego brata - 1940.
Co do ceny, to myślę, że 1930 bez dodatkowych akcesoriów (etui skórzane, karta SD) można kupić w okolicach 400 zł, 1940 pewnie przynajmniej o 100 zł drożej. Nie warto przepłacać za 1940 (na Allegro był niedawno za 800 zł), bo za podobne pieniądze da się okazyjnie kupić np. looxa 420 - ostatnio widziałem, jak ładny egzemplarz poszedł za 620 zł (informacja od sprzedającego, nie wzięta z aukcji). Oczywiście, brałem tutaj pod uwagę dobre ceny, za jakie zdecydowałbym się kupić takiego palmtopa.
Przy 1930 uważaj na to, jaki ma system, bo zmiana np. z niemieckiego na angielski jest dość kłopotliwa. W 1940 dużo łatwiej zmienić ROM.