Problem w tym że do zadań typowo GISowych próbujecie się zabierać narzędziami "z innej półki"
Dane eksportuj do Shapefile, to najpopularniejszy format GISowy, faktycznie nieoficjalny standart wymiany danych. Przejrzysz je w ArcExplorerze czy ArcReaderze, to darmowe przeglądarki do zassania ze strony ESRI, są też free programy z pełną możliwością edycji [fGIS, QGIS itp.], oczywiście wszystkie obsługują zarówno wektory jak i różne formaty rastra; przy pewnej wiedzy już średni program GISowy "śpiewa tańczy recytuje".
Mapy topograficzne kalibruje się na siatkę kilometrową, która jest nadrukowana na papierze. To jedyne wyjście, bo mapy z układu "65" nie mają współrzędnych geograficznych [a mapy 25tys. wydawano tylko w tym układzie]. Jak czytam w wielu postach żeby raster kalibrować na pomierzone waypointy lub inną mapę topo to mi się siekiera w kieszeni otwiera
Kalibracja topo w wersji szybkiej może się odbyć na samych narożnikach [4 punkty], jeśli podejrzewamy jakiś nieregularny skurcz papieru to kalibrujemy wszystkie węzły siatki [wektory siatkowe]. W miarę prosty ale skuteczny program to SuperEdit Pro, trochę kosztuje, sorry, ale jestem zawodowcem i nie będę propagował partyzantki
Na zakończenie już tylko przeflancować pomierzone dane z układu odniesienia odbiornika [WGS84 lub co tam było ustawione] do układu rastra - nie odwrotnie, bo narzędzi do transformacji wektorów jest więcej [GeoTrans, TraKo itp.]. Wszystko!
Proste?! [jak konstrukcja cepa]