Moi:
A jak oceniacie możliwości, niezawodność i komfort użytkowania GPS Tunera vs. OziCE? Lub PathAwaya, MemoryMap, GIS Russa.
Znam tylko Ozi i GPSTunera.
Powoli zniechęcam się do nowości. Brak czasu i ochoty na kolejne zabawy w instalacje i związane z tym niespodzianki.
GPSTuner jest o tyle fajny, że można dokalibrowywać w terenie, a nawet w ogóle kalibrować od podstaw w terenie. Dla zdjęć satelitarnych jest to duża pomoc bo Google mają z natury rzeczy błąd kilkunastu - kilkudziesięciu metrów. A zdjęcia się używa dla dokładności.
Ozi jest jakby bardziej elegancki jeśli chodzi o wygląd ikonek, GPSTuner jakby bardziej toporny ( jeśli chodzi o estetykę).
Kluczowa jest jednak jakość prezentacji skanu i tutaj (dla ekranu VGA) chyba nie ma różnicy.
Jeden warunek: trzeba dobrze dobrać zoom i kompresję ściąganych zdjęć.
Co do innych funkcji, to jest to chyba bardziej sprawa przyzwyczajenia. Raz mi się bardziej podobał GPSTuner, a po jakimś czasie doceniałem nowo odkryte mozliwości OZiego.
GPSTuner jest o tyle bezproblemowy, że można zrobioną przed chwilą fotkę wgrać do PDA, przerobić na .jpg (teraz już chyba czyta i inne formaty) i "skalibrować" jeden punkt na miejscu, a drugi na najbliższym rozwidleniu ścieżek - no i "coś" już mamy. Oczywiście dla fachowca "kalibracja" zdjęcia jakiejś mapy z tablicy informacyjnej na wejściu do parku - to farsa. Wiem. Ale "z braku laku (mapy)" nie takie rzeczy się w przyrodzie zdarzały.
GPSTuner ma sklonność do niespodziewanych "padów" , chyba najnowsza wersja ( z 12/2007) już mniejszą. Zazwyczaj dochodzilo do tego przy odpalaniu mapki z jakimś błędem kalibracyjnym. Padał i dopóki sie nie usunęło tej złej mapki bywał problem.
Od tego czasu sprawdzam każdą mapkę w domu po kolei ( otwierając ją). I ponieważ jak na razie dla trzech interesujących mnie okolic mam dość stabilne mapsety, na razie był spokój. A może to nowa wersja jest stabilna?
Osobiście uważam, że sens bawienia się konwerterami kalibracyjnymi Ozi>GPSTuner jest chyba średni, jeśli nie żaden.
Wynik niepewny, roboty trochę, a co szkodzi mieć Ozi dla map w Ozim, a GPSTunera dla map w Tunerze?
Problem w zasadzie dotyczy chyba tylko map skalibrowanych w Ozim, bo zdjęcia można sobie ściagnąć na oba programy.
Poza tym, od kiedy MapCalibrator ściąga z googla zdjęcia w postaci "multislices", format pliku kalibracyjnego jest zmieniony dla tych potrzeb i nie wiem, czy programy konwersyjne ( dość już stare) to uwzględniają. Z lektury forum GPSTunera ( czy innego) wyszło mi kiedyś, że nie. Co prawda czyta starą kalibrację...
------------------------------------------------------------------------------
Powoli sens używania obu programów chyba zanika dla warunków ściśle turystycznych typu piechur itp. Jeśli jeszcze istnieje to dlatego, że brak odbiornika rastrowego o rozdzielczości VGA. A rozdzielczość dla skanów i zdjęć satelitarnych to jest właśnie to.
Piszę tak, ponieważ Delorme PN-20 z nowym firmwarem jest już w pełni fukcjonalnym turystycznym odbiornikiem rastrowym, a od czasu wprowadzenia w XMap w wersji 5.2 Profesjonal i możliwości kalibracji każdego praktycznie zdjęcia (nawet ukochanej teściowej) - zniknęło uzależnienie PN-20 od terenu USA.
Teraz
komplet PN-20 z XMap5.2 Profesjonal daje samodzielność, nie jest się uzaleznionym od biblioteki map Delorme i hulaj dusza dla rastrowców. Nie kupować osobno! Gdy razem - są duże upusty cenowe.
Minusy ma - szczególnie jak dla rastra - bo ekranik jak połowa 60CSx i piksele jak w zwykłym palmtopie. I kalibracja dwupunktowa - na tej wersji 5,2. No ale nikt rozsądny nie będzie przecież kalibrował na 2 punktach zbyt dużego obszaru.
No i jak na razie brak przełożenia na skalibrowane zrzuty z google (to duży minus, ale kalibrację dla kilkunastu skanów da się wytrzymać).
Ale ma normalną turystyczną odporność mechaniczną, pracuje kilkanaście godzin itp. Porządny odbiornik.
Sam jeszcze nie mam ale poważnie się przymierzam, bo widzę że produkt dojrzał do moich oczekiwań.
Trochę przydługie.
To o PN-20 może trochę offtopic ...
Pozdrawiam Krzysztof (soko na Garniaku)