A dlaczego z Pendrive? Możesz wrzucić do pamięci wewnętrznej obraz wirtualnej partycji, i dostać się do niej po chroocie z terminala, odpalić serwer VNC i połączyć się z klienta. W efekcie masz działające Ubuntu w trybie graficznym bez wyłączania Androida (może działać lepiej niż natywny port, bo korzysta ze sterowników z jądra Androida). Masz więc nawet androidową klawiaturę dotykową, przy której wymięka ta ubunciakowa.