Dzisiaj mój SGsII zaliczył 3 nagłe shotdowny, po czym system juz nie dał rady wstać (następne 2 pady). Później jedynymi oznakami życia była ładująca sie bateryjka po podłączeniu zasilania. Jeszcze zanim został podpięty pod prąd wydawał z siebie podczas samoistnego wyłączania odgłosy pyk, pyk, pyk (nie przez głośnik). Teraz już leży sztywny i zimny. Jestem zły. Jego poprzednikk HTC Diamond2 po 2 latach leży sobie na półce i się śmieje. O co kurna chodzi???