jako zdesperowany człowiek wlaczylem explorera wlaczylem własciwości...i co sie okazało? zaznaczone było wszystko (archiwalny itp itd.) potem ruszyło jak to odznaczylem :>
Może małes zaznaczony atrybut 'ukryty' i dlatego go czytnik nie chciał otworzyć?
jednak jakos alreader okazuje sie mi bardziej przyjazny...nie wiem czemu
Trudno mi porównywać, bo (jeszcze) nie widziałem go w akcji (zdaję się podobnie jak Ty od niedawna posiadam "kieszonkowca" i jestem na etapie doboru, kompletowania oprogramowania).
Niemniej udało mi sie skonfigurować uBooka tak, aby menu "przemawiało" do mnie w rodzimym jezyku, poprawnie wyświetlał polskie ogonki, czytelną (moim zdaniem) czcionką. Póki co nie maiłem kłopotów z otwieraniem obsługiwanych przez niego formatów plików. Fakt faktem, konfiguracja nie jest może taka trywialna, ale w końcu nie robi się jej co chwila.
Na razie przeczytałem juz spory kawałek dosyć obszerrnej książki i troche pomniejszych siciągnietych z sieci artykułów - i całkiem przyjemnie mi się czyta
Z ciekawości, czy Alreader ma możliwość:
- nawigowania miedzy stronami za pomocą "pukniecia" w ekran (w uBooku jesli stuknę w prawą część ekranu, nastąpi przeskok o stronę w przód, jeśli w lewą - w tył; może to bajer ale mi się podoba
)
- czy odczytuje e-książki bezposrednio z plików .zip (bez konieczności uprzedniego rozpakowania)
?
Pozdrawiam -
Stanley