Dwie kwestie, związane z LD, na szybko:
1) Pierwsza kwestia - tylko dla tych, którzy mają silne nerwy
i umiejętność zmiany wyznawanej wiary, że to problem z ilością źródeł jest podstawowy dla LD.
Zerknijmy sobie dla niepoznaki na dane LD na targeo.pl z A2, jezdnię północną, od okolic miejscowości Trzciela do miejscowości Torzym (a dalej wcale nie jest lepiej). Dane z wczoraj (poniedziałek 2012-12-10, 14-14.30).
Przez 30-40km A2 jest cisza - nie są zbierane/analizowane/właściwie przedstawiane (niepotrzebne skreślić) dane LD. Na jednej z najgłówniejszych dróg w Polsce o potężnym ruchu samochodowym. To czego można się spodziewać po reszcie kraju?
Przy zmianie odcinku czasu, w którym sprawdzamy pomiary, sytuacja raczej ulega pogorszeniu, bo południowa jezdnia A2 na w/w odcinku też jest bez danych przez większość cześć dnia.
Jak takie kwiatki zostaną naprawione, pogadamy o ilości danych. Do tego czasu - nie kopmy leżącego
, usługa LD jest obecnie traktowana przez producenta jako kwiatek do kożucha, którym to kożuchem są świetne mapy
@ochkarol
2) To trzeba przeżyć samemu, żeby w to uwierzyć - dwoje moich znajomych powiedziało mi, że korkami się nie przejmuje, bo dla nich korki to PRZYGODA
I nie będą z ich powodu korzystać z nawigacji jakiejkolwiek (pierwsza osoba), lub z nawigacji on-line (druga osoba), bo po co? Więc nie przesadzajmy z tezą, że dobra nawigacja on-line coś zmieni. Nie warto sądzić po sobie - dla producentów liczą się nie sztuki, tylko setki tysięcy użytwkowników, i to ich potrzeby będą miały priorytet.
To rzekłszy, dam szansę Naviexpertowi przy najbliższej okazji. Ciekawi mnie, czy nawigacja on-line, która od razu wie, że śnieg leży na całej trasie Poznań => Bydgoszcz, poda mi bardziej realne ETA niż nawigacja, która wie o pierwszych 25km śniegu, a dalej, czyli na pozostałych 125km cofa się z prognozą do początku listopada.
Przekażę swoje obserwacje.