Nastepnym razem sprawdze dokladnie gdzie takie komunikaty wystepuja najczesciej, teraz pamietqam tylko ze jest tego sporo.Mysle, ze nie jest to wina gps-ow (zarowno jeden i drugi odbiornik sa bardzo czule), samochod mam wprawdzie francuski ale jest to hatchbeck wiec gps rzucam na tylna polke , tam mu nic nie przeszkadza
Claude, oddaję honor i uderzam się w piersi.
Musiałem wcześniej tego nie zauważać. Naprawdę bardzo szybko jeżdżę i przez takie miejsca widocznie "przelatywałem" nisko nad ziemią. Ponadto, 5550 dośc szybko przelicza korektę trasy, co dodatkowo mogło utrudnić mi zarejestrowanie tego faktu.
Pokonywałem dziś trasę Barlinek-Szczecin żoniną Ka-czuchą. Żona na siedzeniu pasażera, samochód jej, więc 120 km/h to max. Przy tym iPAQa miałem zamontowanego nad... kierownicą - nie ma lepszego miejsca na obserwację ekranu (za to nie widziałem zegarów).
GPS (CF-308) z zewnętrznym boosterem na dachu, więc sygnał b. dobry. I faktycznie... kiszka.
"Zjechałem z trasy" ładnych kilka razy, mimo że ślad nie odbiegał w ogóle lub znacząco od linii drogi.
Zdarzyło mi się w Mielęcinie, Nowielinie, Pyrzycach i w paru jeszcze innych miejscach.
Muszę dociec, co jest powodem tego babola.
Mogę tylko przywołać na koniec: "Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli."