Wydawało mi się, że jak nie ma sygnału, to położenie bieżące powinno po prostu zastygnąć w miejscu. A może się mylę?...
Dzisiaj stałem w korku w tunelu (miejsce: Kraków, pod rondem Grunwaldzkim), z włączoną AM 6.6 PL (a w niej aktywne SR i LD). Oczywiście zaraz po wjechaniu do tunelu zaniknął sygnał GPS, co AM obwieściła stosownym komunikatem. Stojąc dosłownie w miejscu zacząłem obserwować dziwne zjawisko, które już wcześniej widziałem, ale teraz miałem dłuższą okazję - otóż wskaźnik odległości do następnego manewru pokazywał ponad 700 m. Następnie, w tempie mniej więcej 2-3 m na sekundę (czerwona) strzałka mojego (rzekomego) położenia zaczęła się płynnie przesuwać do przodu... w ten oto sposób, bez sygnału z GPS i stojąc prawie w miejscu, "przejechałem" wg nawigacji 100 m do przodu! Objaw był taki, że wyjeżdżając spod tunelu miałem "600 m" do następnego manewru, które, zaraz po złapaniu fixa przeskoczyło na 700 m...
Przypuszczam, że jakbym postał pod tunelem jeszcze z pół godziny, to wg nawigacji zajechałbym na miejsce (sic!)