Prawda, że jednorazowy, ale... Powtarza się dość często.
W różnych miejscach, czasie, ale jednak. Jadąc znaną (choć trochę) trasą takie byczki się wyłapuje. Niestety na nieznanej jest gorzej. Oczywiście taki oczywisty błąd widać od razu, ale np. skręt w prawo, zawrócenie o kilkuset metrach i skręt w prawo już nie. Całość nie mieści się na ekranie.
Inna sprawa, gdy jest komunikat nic nie informujący o utrudnieniach w ruchu. Wtedy skręt może np. omijać korek. Ale najczęściej prowadzi na manowce.