Tak sobie ostatnio zdałem sprawę, że stękanie, jakoby Naviexpert, będąc nawigacją on-line, ściągał niby niebotyczne ilości MB danych, a tu taka stateczna nawigacja jak aAM, będąc nawigacją off-line'ową, cyka sobie tam powiedzmy 1MB dziennie, jest dalece nietrafione.
Właśnie ostatnio, włączając aAM przed dłuższą podróżą, pojawiła się informacja o aktualizacji map w aAM do 2012.12, i było jedyne 300MB+ do zaciągnięcia. To próg, sądzę, kilka-kilkanaście razy większy od tego, co zaciąga NE, będąc nawigacją off-line.
Ja się zgodziłem na taki transfer via GSM, bo mam wykupiony odpowiedni abonament, ale komuś może ręka zadrżeć przy takiej okazji. Ale jeśli zadrży, to ta osoba pojedzie na starej mapie, pewnie też na starych danych SR.
Nie sądzę, by dało się przygotować do takich sytuacji zawczasu, bo jak dotąd nie znamy dnia ani godziny, kiedy mapa zostanie udostępniona. Pewnie pozostaje wtedy większości niekomfortowa sytuacja jazdy na nieaktualnej nawigacji, do czasu złapania jakiegoś szybkiego wireless'a na trasie - pytanie, czy na trasie ściągnięcie 300MB będzie takie szybkie i bezproblemowe, być może możliwe to bedzie dopiero w domu.
Drugi problem, to zaciąganie danych z 25km koła wokół nas przy LD. To całkiem sporo danych, i pewnie 95% z nich jest całkowicie bezużytecznych. Już pisał mi support AM, że mój pomysł, by ustawić zasięg "Duży" jako domyślny, wiąże się ze sporym zwiększeniem ilości przesyłanych danych w stosunku do domyślnego średniego, ale jak nie ustawiać dużego zasięgu, kiedy się jedzie np. na autostradzie, i zasięg średni (ok. 10km) może nast ostrzec o korku, jak już w nim będziemy, bo tyle jest do najbliższego zjazdu? Może zręczna optymalizacja to by poprawiła... Ponadto, ciągnięmy sobie te dane z kółek 25km w miare naszej podrózy, ale dalej niż 25 km nie sięga już wiedza o spowolnieniach na odcinkach (bodajże aAM1.4.2 wie też tylko o blokadach i antyblokadach z tego promienia 25km, bo nie zaciąga jeszcze danych z całego kraju przy starcie, jak wAM), więc ściagamy sporo danych, a i tak możemy się nie ustrzec niespodzianki pod koniec trasy.
Tak czy owak, tryb on-line działania nawigacji de facto zmniejsza nam ilość transferów w/w przypadkach, bo nie ciągniemy całych przy aktualizacja map, a jedynie informację o trasie, ponadto nie zaciagamy co chwila informacji LD, bo po co - jak serwer stwierdzi, że drogę nam warto przeliczyć, ze względu na jakieś przesłanki, to sam to zrobi, przesyłając nam jedynie kolejną informację o nowej trasie.
Echhhhh, tu się rozmarzę, marzy mi się, że aAM będzie docelowo hybrydowa - off-line w przypadku braku internetu, on-line [z zasięgiem na cały kraj] w zasięgu internetu. To byłaby moja wymarzona nawigacja. Niemniej, wydaje mi się, że właśnie idziemy w tym kierunku, sadząc po takich przesłankach, jak coraz tańszy przesył danych w przeliczeniu na MB oraz nieuchronną rozbudowę LD w czasie - przecież producent nie będzie siedział z założonymi rękami...
))